Uniwersytet im. Adama Mickiewicza









 



 
 
 

















Stale coś nowego...
Stale coś nowego...
27 VI 2016, 08:24:19


.kiedy, dawno temu panowała "równowaga strachu" i Wschód od Zachodu odgradzała Żelazna Kurtyna, w końcu czerwca każdego roku na pierwsze strony gazet trafiały sensacje o ponownym wynurzeniu się potwora ze szkockiego jeziora Loch Ness. Teraz, w końcu czerwca mamy wynurzonego z Wielkiej Brytanii "potwora" Brexit i od razu miliony różnych doniesień prasowych, setki tysięcy telewizyjnych wywiadów z "gadającymi głowami" i tyleż dywagacji na temat tego, co się wydarzyło, co jest, co będzie, co może być, a co być nie może. Gdyby chodziło o potwora z Loch Ness można byłoby uśmiechnąć się lekceważąco, ale jeżeli chodzi o Brexit sprawa nieco się komplikuje, ponieważ raz za razem pojawiają się opinie, zdania, których żaden anlityk pominąć nie może.

Otóż okazuje się, że podobno w Wielkiej Brytanii nie ma prawa które by nakazywało - powtarzam: nakazywało! - rządowi brytyjskiemu bezdyskusyjne honorowanie wyniku referendum i wdrożenie tego wyniku do praktyki. Czyli, rząd może. ale nie musi,. Ciekawostka warta sprawdzenia. Inne opinie wskazują, że procedura wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, to "zabawa" na kilka lat, a w tym czasie wszystko może się zdarzyć, nawet "rozejście się całej sprawy po kościach" czyli zapomnienie o wyniku referendum. Jeżeli chodzi o zapowiedź dymisji pana premiera Davida Camerona, to niektóre ośrodki opiniotwórcze uważają, że jest to jego polityczna "zagrywka" umożliwiająca mu w najbliższych wyborach parlamentarnych ponowne wygranie wyborów i ponowne zajęcie fotelu premiera.
Zza Oceanu, po zapowiedzi prezydenta USA - Baracka Obamy, że Wielka Brytania nawet po opuszczeniu Unii Europejskiej pozostaje dla Stanów Zjednoczonych najważniejszym partnerem w Europie, płyną informacje raczej spokojne, wskazujące, że za kilka dni giełdy uspokoją się, kursy walut ustabilizują się i wszystko wróci do normy, w myśl zasady, że czas leczy rany.

Natomiast nadal jeszcze panikujący Europejczycy wnosząc swoje "trzy grosze" do tematyki Brexitu, przede wszystkim zaś wszyscy fanatyczni zwolennicy Unii Europejskiej, zastanawiają się nad tym, jak Wielka Brytania poradzi sobie poza Unią, a także jak Brexit - jeśli stanie sie faktem - wpłynie, na przykład, na taki kraj jak Polska, oraz co będzie z pracującymi w Wielkiej Brytanii Polakami, Hindusami, oraz imigrantami innych narodowości.

Za dużo tych sprzecznych sygnałów, za dużo sugestii, za dużo dywagacji. a za mało wiarygodnych, sprawdzonych informacji z pewnych źródeł, aby dokonać logicznej i obiektywnej oceny tego, co dzieje się w tych dniach w tzw. polityce, poza dwiema kwestiami.

1.Gdy chodzi o Wielką Brytanię, jeśli wyprowadzi się ona na dobre z Unii Europejskiej, martwić się o nie trzeba. Brytyjska monarchia ma piękną tradycję trwania w różnych sytuacjach i Korona da sobie radę także bez dyktatu Brukseli.

2. A gdy chodzi o Unię Europejską, to faktem jest, że jej "żywot" w obecnym kształcie i pod obecnym politycznym i biurokratycznym kierownictwem dobiega końca.

I to na razie wszystko...

Jerzy A. Gołębiewski





W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem