...nie należy łudzić się, że ten nowy - 2023 rok przyniesie nam pozytywne, oczekiwane zmiany. Raczej przeciwnie. Kryzys z jakim mamy do czynienia będzie nasilać się, a polityka światowa pogubiona i zdezorientowana do reszty się pogubi, co będzie skutkować jeszcze większymi nieoczekiwanymi wydarzeniami. Do głosy dojdzie wyraźne już zmęczenie materii, czyli konfrontacji Zachód - Wschód, nie tylko, ale przede wszystkim spadkiem interesowania się Ukrainą. Już obecnie - jak widzimy - żadne gremia parlamentarne, żadni premierzy i nawet prezydencie państw nie oklaskują na stojąco perorującego z telebimu pana Wołodymyra Zelenskiego. Moda na Ukrainę kończy się, nawet w Owalnym Gabinecie Białego Domu - skąd pojawił się "przeciek", że prezydent USA nie chce już więcej pogarszać atmosfery między Waszyngtonem, a Moskwą. Co więcej, niektóre ośrodki sugerują nawet, że prezydent USA byłby skłonny spotkać się z prezydentem Rosji. Tylko, że do tanga, trzeba dwojga, a Moskwa nie dostrzega na razie takiej możliwości.  

To wszystko będzie oczywiście pogłębiać dezorientację przede wszystkim wśród polityków europejskich, a to oczywiście odbijać się będzie także na sytuacji dziania się w skali globalnej w obszarze gospodarczym, finansów i wymiany handlowej, a więc na życiu ludzi. Także w naszym kraju, gdzie politycy nie czują Ducha Czasu, bez sensu pogłębiając wewnętrzny kryzys, gospodarczo-społeczny, który ewidentnie rzutować będzie negatywnie na opinię społeczną. Zaczną się w środowisku politycznym - już to widać - tendencje dekompozycyjne. Statek pod tytułem Polska, będzie niestety poruszać się w tym bajorze jak kuter, który stracił kompas podczas sztormu na Oceanie.

Będziemy zatem coraz bardziej zdziwieni. Inflacja dwucyfrowa, drożyzna, pogarszanie się usług społecznych, pogarszanie się kondycji ekonomicznej społeczeństwa, wzrost bezrobocia, spadek aktywności gospodarczej i przedsiębiorczości, dopełnią obrazu. Zdziwienie będzie też coraz częściej notowane jako branżowe depresje, załamania instytucjonalne i osobiste ludzkie tragedie. Rok 2023 zapisze się więc w historii nie tylko zresztą naszej jako kolejne bardzo paskudne doświadczenie: generalnie niepotrzebne, nieopłacalne i szkodliwe. Dla wszystkich i dla każdego z osobna - bez wyjątków!

PS: Z Ostatniej Chwili: wczoraj, 6 grudnia 2022 Saxo Bank opublikował szokujące prognozy na rok 2023 twierdząc, że będzie to - w lapidarnym skrócie - rok gospodarki wojennej. Fachowcy wiedzą, co oznacza określenie "gospodarka wojenna", a dla niefachowców pozwolę sobie wyjaśnić, że oznacza dokładnie to wszystko, co składa się na życie Planety. Nie będzie ani wesoło, ani przyjemnie, ani tanio...
 
Mój wniosek? Racjonalnie odżywiać się; dbać o zdrowie; ostrożnie, bez paniki troszczyć się o własne zasoby finansowe; nie szastać gotówką, ale i nie mieć "węża w kieszeni" kiedy ryzyko nie jest za "ryzykowne"; oraz oczywiście zachować spokój. Bo tylko - jak wiadomo - spokój może nas uratować. Niech denerwują się niektórzy, już dzisiaj typowani do dymisji. A są tacy. I to tyle!

Jerzy A. Gołębiewski.